wtorek, 20 sierpnia 2013

Konstruktywna krytyka?

Unikajmy krzywdzących uogólnień. Krytykujmy poszczególne banki i SKOK-i, gdy na to zasłużą, niemniej jednak nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka – apeluje Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego, odnosząc się do ostatniego zamieszania wokół SKOK-ów i firm pożyczkowych.



Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe w tym SKOK w Wołominie od paru miesięcy są przedmiotem wyjątkowego zainteresowania mediów. Dużo pisze się o prawdziwych i domniemanych wątpliwościach, dotyczących funkcjonowania systemu Kas, ich stabilności finansowej i powiązaniach ze światem polityki – twierdzi Marcin Roszkowski, zwracając jednak uwagę, że nie wszystkich tych instytucjach sytuacja jest niepokojąca.

-Wszelkie uogólnienia, dotyczące instytucji inwestycyjnych, bywają bardzo szkodliwe w kontekście świadomości ekonomicznej Obywateli Polski i ich podejścia do oszczędzania. Krytykujmy dokładnie sprecyzowane banki i dokładnie sprecyzowane Kasy, niemniej jednak unikajmy krzywdzących uogólnień – apeluje Roszkowski, wskazując, że zarówno sytuacja w bankach jak i SKOK-ach jest mocno zróżnicowana

Odsetek pożyczek, przeterminowanych powyżej trzech miesięcy, dla wszystkich SKOK-ów to 30 proc portfela przy średniej dla sektora bankowego, wynoszącej 8 proc – przyznaje prezes Instytutu Jagiellońskiego, ale dodaje: Czy to znaczy, że każda z Kas ma problem ze złymi pożyczkami? Druga pod względem wielkości Kasa w Polsce, SKOK w Wołominie, informuje oficjalnie, że odsetek pożyczek, które nie są spłacane w terminie, wynosi niewiele ponad 3 proc.

- To pokazuje, jak ostrożnym powinno się być z formułowaniem ocen, jakie typy instytucji inwestycyjnych są wiarygodne, a jakie nie. Z drugiej strony, skoro jesteśmy już przy kredytach – wystarczy wpisać w wyszukiwarce internetowej nazwę pewnego banku, reklamowanego przez Piotra Fronczewskiego, by przekonać się, jak kiepską opinię ma on u pożyczkobiorców – ocenia Roszkowski.

To nie jedyny, jego zdaniem przykład szkodliwych uogólnień. W lipcu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zaprezentował raport, dotyczący nieco innej sfery – pozabankowych instytucji finansowych, często podciąganych pod zbiorczą nazwę parabanków. – Tu także zabrakło uściślenia – narzeka Roszkowski. – Trzeba bowiem wyraźnie odróżnić firmy pożyczkowe od „parabanków”, które łamiąc prawo przyjmują depozyty od klientów, a następnie w taki sposób pozyskane środki pożyczają innym klientom – tym samym obciążając depozyty ryzykiem. Spółki te naruszają ustawę Prawo Bankowe (art. 171) i znajdują się na liście ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego – precyzuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz